środa, 17 grudnia 2014

Kompres do włosów

Dziś recenzja początkowo ciekawie zapowiadającego się produktu Joanny a mowa tu o                Kompresie Nawilżająco-Regenerującym dla włosów suchych i zniszczonych. Kompres zawierać ma unikalna recepturę opartą na naturalnych składnikach miodu i mleka zapewnić regenerację,włosy mają być bardziej błyszczące, łatwiejsze do układania ma także poprawić się ich kondycja. Oj kochane moje niestety to tylko obietnica producenta u mnie niestety ten produkt pojawił się po raz pierwszy i po raz ostatni. 
  • Mało nawilża
  • Jest mało wydajny, jako kompres spodziewałam się gęstej maski , no niestety rozczarowałam się.
  • Włosy się plączą  nie ułatwia ich rozczesywania.
  • Trudno zmywa się z włosów i mam wrażenie, że delikatnie je obciążą
  • Nie wzmacnia i nie regeneruje.



Żeby nie było do końca aż tak beznadziejnie znalazłam trzy plusy :)
  • Cena ok 7 zł za 250g
  • Polska firma , tym samym łatwa dostępność
  • Piękny zapach 
Dziewczyny a Wy miałyście kiedyś ten kompres ? Jak u Was się sprawdził. 
A jak przygotowania do świąt ja niestety standardowo cierpię na brak czasu ale już pierwszy świąteczny symbol jak widzicie zawitał :)



wtorek, 9 grudnia 2014

Liebester Blog Award :) czyli pierwszy Tag u tajemniczej



Cześć Dziewczyny !! dziś trochę mniej kosmetycznie ale zostałam zaproszona  tudzież nominowana do Liebster Blog Award przez sympatyczną Martuśkę z bloga All About Orginality  Zapraszam z tego miejsca serdecznie aby zapoznać się z jej blogiem wystarcz że zrobicie klik... i zostaniecie przekierowani do jej „małego’’ blogowego świata . Marta serdecznie dziękuje Ci za nominację jest mi niezwykle miło .W tym swojego rodzaju TAGU należy odpowiedzieć na 11 pytań, a następnie wskazać wybrane osoby, jakie będą musiały zrobić dokładnie to samo na swoim blogu. Następnie każda wytypowana osoba musi wymyślić własne pytania.  Idea świetna ja odpowiadam na Martuśkowe pytania i serdecznie zapraszam nominowane przeze mnie osoby do udziału w zabawie


 1. Czy wiesz już mniej więcej, czego będą dotyczyć Twoje plany na rok 20
  Można powiedzieć, że mam już kilka założeń  na pewno chcę obronić pracę magisterską w pierwszym terminie, chciałabym mieć więcej czasu na prowadzenie bloga,  chciałabym także regularnie ćwiczyć a nie tak jak teraz raz na dwa trzy dni ….. jeszcze sporo by się tego znalazło,  np. chciałabym wreszcie przestać się rozczarowywać  i znaleźć prawdziwe Love :)

2. Wymarzony prezent bożonarodzeniowy?
 Hmm właściwie dostałam już nawet 2 te wymarzone prezenty moja nowa miłość lokówka perfect curl Babyliss , Nowy telefon,  jeszcze mam jedno marzenie ale póki co niech zostanie słodką tajemnicą J

3. Jak reagujesz na komplementy?
Zazwyczaj się czerwienie :)

4. Pamiętasz swoje sny? Jeśli tak - zapisujesz je w senniku?
             Właśnie nie, nigdy nie mogę sobie przypomnieć co mi się śniło….

 5.Masz możliwość skomponowania perfum - jakie 3 nuty zapachowe by się w nich      znalazły?
  Nie skomponowałabym bo mam trzy ukochane zapachy i nie chętnie próbuję zapachowych nowości a są nimi Dior J’adore woda perfumowana, Chanel Tendre i Givenchy Demon Elixir.

6.Jakie blogi najczęściej odwiedzasz?
      Odwiedzam, bardzo wiele blogów z wielu czerpię też inspirację, te które szczególnie mi się podobają zawsze trafiają do obserwowanych J

7. Czego najczęściej szukasz na YouTube?
   Nowych ćwiczeń na brzuch  hehehe J moją odwieczną obsesję J

8. Co skłoniło Cię do rozpoczęcia blogowej działalności?
         Moja wcześniejsza praca, dzięki której miałam szansę uczestniczyć w wielu szkoleniach, poznałam świat kosmetyczny od podszewki, i chciałam się tą wiedzą z dziewczynami podzielić , powiedzieć co warto wypróbować a na ci zwyczajnie szkoda pieniędzy.

  9. Twoje 3 ulubione aplikacje na smartfonaTwoje 
           Endomondo ,  S Health, Trip Advisor.

     10. Jaki element wystroju jest Twoim ulubionym ?
      To ciężkie pytanie nie mam właściwie jednego takiego elementu….

      11.jakie pytanie najbardziej chciałabyś odpowiedzieć? (możesz je tu teraz sobie zadać :)
Nie mam takiego pytania, ale jeśli któraś z czytelniczek chciała by mi takie zadać z przyjemnością odpowiem 

PYTANIA DLA NOMINOWANYCH
1.       Jakie są Twoje plany na Boże Narodzenie?
2.       Bez czego nie wyobrażasz sobie swojego dnia?
3.       Bez czego nie wyjdziesz z domu?
4.       Gdybyś mogła użyć tylko jednego kosmetyku co to by było ?
5.       Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?
6.       Co chciałabyś bardzo zrobić lub czego chciałabyś się nauczyć , a brakuje Ci na to czasu?
7.       Ulubiona Piosenka ?
8.       Spodnie , Spódnica czy Sukienka??  Dlaczego?
9.       Blog który najbardziej Cię inspiruje to…
10.   Ulubiona Youtuberka to…
11.   Ulubiony cytat 

Nominuję:



Marcie raz jeszcze dziękuję za nominację była to super zabawa, i Was drogie nominowane serdecznie zapraszam do udziału w zabawie, mnie sprawiło to wiele frajdy mam nadzieję , że i wy chętnie odpowiecie wyzwaniu.
P.S koniecznie dajcie mi znać z ogromną radością i jeszcze większą chęcią przeczytam Wasze odpowiedzi. A i  nominowane dziewczyny koniecznie powiadomcie Wasze nominowane :)

p.S Nie wiem czemu zrobiło mi się takie tło :)



poniedziałek, 1 grudnia 2014

Estee Lauder - Double Wear

Estee Lauder – Double Wear

Dziś rozpraw kilka, no dobra tak konkretnie to jedna a przechodząc do rzeczy bohaterem dnia będzie podkład chyba wszystkim dobrze znany Estee Lauder Double Wear. Dlaczego on ?? Hm budzi wiele uczuć , dla jednych to must have , dla jednych ratunek , inni twierdzą, że jest za ciężki więc jak to z nim do końca jest. Jako,że użyłam i używam już go od ładnych paru buteleczek postanowiłam „rozprawić'' się z nim w szczerej recenzji. Zacznijmy od tego co na stronie producenta znajdziemy o tym podkładzie :

KORZYŚCI
Wyjątkowa trwałość.
KRYCIE
Średnie do pełnego. SPF 10.
WYKOŃCZENIE
Naturalne, półmatowe.

SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE O PRODUKCIE

Wyjątkowa trwałość. Nieskazitelny wygląd przez cały dzień.

Podkład zachowuje świeżość i naturalność pomimo upału, wilgoci i wzmożonej aktywności.

Nie zmienia koloru, nie rozmazuje się, nie brudzi ubrań.

Jest lekki i pozwala skórze czuć się komfortowo.

Teraz nieskazitelny wygląd, który widzisz rano w lustrze, towarzyszy Ci przez cały dzień.

DANE DOTYCZĄCE FORMUŁY
  • Beztłuszczowa.
  • Przetestowana dermatologicznie.
  • Nie powoduje trądziku.
  • Bezzapachowa.

Dostępne odcienie również znaleźć możecie na stronie producenta Klik ...

A teraz przejdźmy do mojej opinii Jak już kiedyś mówiłam, moja skóra do łatwych nie należy , był czas kiedy w podkładzie szukałam tak naprawdę największego krycia jakie może dać , nie chodzi o to, że marzyłam o efekcie maski, po prostu chciałam co nieco ukryć, ktoś kto miał trądzikowe krostki wie o czym mówię. Podkładów [przetestowałam kilkanaście i stąd pomysł, żeby zrobić też post z opisami poszczególnych podkładów, może komuś się przyda co o tym sądzicie ?? Wracając do Estee jest to mój podkład numer jeden , oczywiście ma też kilka wad o których wspomnę jednak zalety przewyższają wszystko.

.



Zacznę od plusów:
  • Jest bezwonny, beztłuszczowy , nie powoduje uczulenia
  • Bardzo mocne krycie, które nie powoduje efektu maski
  • Mimo mocnego krycia nie zapycha skóry.
  • Wyrównuje koloryt skóry
  • Bardzo wydajny
  • Trwały, nawet po długim czasie , ładnie wygląda, nie ściera się , nie brudzi, nie odbija się na ubraniach, Twojej komórce czy czymkolwiek innym :)
  • Aby ładnie pokryć skórę, wystarczy naprawdę jedna większa kropla.
  • Nie ciemnieje , ładnie wtapia się w skórę, chyba, że sami wybierzemy za ciemny odcień.
  • Mimo upływu czasu , skóra się nie przetłuszcza, nie świeci, n9ie potrzebuje też więszych poprawek


Minusy :

  • Niestety brak pompki, podkład jest wylewany, co przyczynia się do tego , że po prostu opakowanie się brudzi. Długo myślałam czemu tak jest stwierdziłam ale zastrzegam, że to tylko moje zdanie, że pompki nie ma ze względu na jego formułę, po prostu pompka by tu nie zadziałała.
  • Cena 30ml ok 169 złotych, niestety za komfort, za jakość się płaci. Jednorazowo koszt może wydać się duży ale przy jego wydajności wychodzi nam tyle co zwykły podkład.
  • Niestety przy suchej skórze, będzie to podkreślał. Ale uwaga przeczytajcie pod spodem moje „złote spostrzeżenia'' znalazłam na to sposób :)

Złote Myśli :)

  • Jeśli chcecie uzyskać efekt większego krycia polecam nakładać podkład pędzlem. Ja używam pędzla Hakuro H50
  • Jeśli macie za ciemny kolor, nie poprosiłyście o próbkę, inaczej wyglądał w perfumerii,cokolwiek innego na dłoń wylejcie krople podkładu dodajcie jasny płynny korektor, podkład cokolwiek znajdziecie, Estee pięknie się z nim połączy, nie zmieni formuły , ewentualnie nałóżcie najpierw na twarz korektor rozświetlający a dopiero na niego podkład.
  • Problem wysuszonej skóry i podkreślenia jej zniknie jeśli najpierw nałożymy serum a na serum mocno nawilżający krem , tak tak wiem odkryłam Amerykę :)
  • Nie wiem jak Wasza skóra reaguje, moja po jakichś 3-4 miesięcy się przyzwyczaja do podkładu, przez co osłabia się działanie i plusy podkładu, wtedy zmieniam na miesiąc podkład na inny, dobrym zamiennikiem będzie np. MAC studio fix .

A Wy macie , używacie, przymierzacie się do zakupu Estee Lauder'a czy może macie odmienne zdanie ???

P.S Polecam stronę Producenta można zobaczyć odcienie , doczytać sobie o innych podkładach bądź zapoznać się z ich nowościami Estee Lauder. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć ale uwaga od Poniedziałku przychodzi do mnie moje nowe cacko więc obiecuje, że zdjęcia będą inne :)

środa, 26 listopada 2014

Maseczka Błotna Bingo Spa- recenzja

Dziś pod lupę biorę maseczkę błotną do twarzy z zieloną glinką BINGO SPA
Tak naprawdę nie byłam zdecydowana do końca czy chce ją mieć w swojej kosmetyczce czy też nie , szczerze mówiąc skusiłam się ceną ponieważ będąc w hurtowni kosmetycznej mieli akurat na nie 30 % rabatu tak więc maska wyniosła mnie koło 9 zł. Maska przeznaczona jest głównie dla cery tłustej lub mieszanej w kierunku tłustej, bazuje na błocie z morza martwego. Jak zapewnia producent jest głęboko odżywcza, działa przeciwko przetłuszczaniu się skóry, odtyka pory i dezynfekuje przeciwdziałając powstawaniu nowych wyprysków, zawierać ma ok 20 aktywnych minerałów, delikatnie zwęża pory i oczyszcza , zielona glinka jak wiemy głównie ma osuszać .

Co ważne:
Zawiera mineralne składniki aktywne:
  • 10% naturalne błoto z Morza Martwego
  • 2,5% zielonej glinki
  • Nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych.


Nakładamy ją na 10-15 minut i zmywamy ciepłą wodą.


A teraz czas na moją opinię.

PLUSY
  • Ma bardzo wygodne i poręczne opakowanie
  • Niska cena
  • Zauważyłam delikatne rozjaśnienie skóry , minimalnie bo minimalnie ale zwęża pory.
  • Nie wysusza skóry
  • Nie powoduje podrażnień
  • Łatwa do zmycia , nie zasycha
  • Matuje skórę


MINUSY
  • Specyficzna konsystencja, która utrudnia aplikację
  • Nie przyspiesza wysuszania się zmian trądzikowych

Ogólnie maska jak za tak niską cenę jest naprawdę dobra, ładnie oczyszcza, delikatnie zwęża pory, daje uczucie świeżości a także matuje skórę, stosowana tak jak radzi producent 2 razy w tygodniu przynosi fajne efekty. Uwaga po nałożeniu maski skóra może szczypać przez jakieś 2 – 4 minuty , wydaje mi się, że jest to efekt aktywnych składników, później uczucie szczypania przechodzi, nie powoduje to jednak żadnych podrażnień ani zaczerwienienia. Przed każdą aplikacją, dla lepszych efektów radzę dokładnie wymieszać maskę . Moja ocena to dobra 4:) A Wy dziewczyny słyszałyście, używałyście tej maski co o niej sądzicie ????

środa, 12 listopada 2014

Trądzikowi Stop

Witajcie po dłuższej przerwie, tak wiem wiem nie ma słów usprawiedliwienia dla mojej nieobecności obiecywałam posty a tu nic. Na swoją obronę mogę powiedzieć tylko tyle, że miałam zawirowany okres w swoim życiu, nie nie działo się nic strasznego, ale po prostu nie miałam możliwości pisania, co do Was moje kochane otóż ja Was czyt. Waszych blogów nie opuściłam ,obserwowałam co  która z Was wrzuciła więc można powiedzieć jestem na bieżąco.  To by było tyle jeśli chodzi o wstęp. Obiecuje poprawę.


Dziś słów kila o trądziku, nie nie będę udawała dermatologa, ani udzielała pustych wskazówek , zacznę od początku naprawdę bardzo długo męczyłam się z problemami skórnymi trądzik z tego co wiem zwykły pospolity, cóż to był za szkodnik, tak to on odbierał mi pewność siebie, chęć zawierania nowych znajomości , szczerze mówiąc miałam wrażenie, że każdy patrzy na moją twarz i widzi tylko to co ja widzę patrząc w lustro. Faktem jest , że moja twarz nie była pokryta (wiem teraz zabrzmi to ohydnie) ropnymi krostkami, choć i te się zdarzały, ale wystające"bąble" naprawdę rzucały się w oczy a ja nawet najlepszym makijażem, wspaniałymi korektorami i kamuflażami nie byłam w stanie ich zakryć. I tu rozpoczęła się moja wędrówka od lekarza do lekarza, robienie badań począwszy od wszelakich bakterii na hormonach kończąc i o dziwo wyniki super, antybiotyk za antybiotykiem, żołądek mówił dość , lekarz przepisywał coraz to nowsze i droższe "wynalazki" w końcu odpuściłam stwierdziłam , że skoro wszystkie wyniki dobre spróbuje na własną rękę , może to ja robię coś źle w kwestii oczyszczania skóry, i słuchajcie to był strzał  w 10. Oprócz mleczka do demakijażu którego używałam, wody i kremu do swojej pielęgnacji dołożyłam wodę termalną, piankę oczyszczając ( osuszającą), tonik antybakteryjny, standardowy mój drogi krem zastąpiłam tańszym a jakim skutecznym odkryciem roku dla mnie (o tym chwilę później), odkryłam świetną maskę z zieloną glinką, po krótce mówiąc oszalałam na punkcie oczyszczania skóry, co więcej mam wspaniałego "anioła" tak tak mogę ją śmiało nazwać moja wspaniała kosmetyczka dzięki której wszystko się zmieniło, nie znam drugiej takiej osoby u której w salonie jest tak sterylnie, która nie liczy na zarobek, a chce w kwestiach problematycznych pomóc, zawsze doradzi, jest wspaniała w każdej dziedzinie swojego fachu a mianowicie to ona powiedziała mi nigdy w życiu oczyszczania skóry w lato , tylko sezon jesienny jest do tego odpowiedni, żadna mikrodermobrazja która w kwestii trądziku nieumiejętnie zrobiona tylko pogorszy sprawę -peeling kawitacyjny raz w miesiącu - Bingo Dominika jesteś wielka . Po tym długim wstępie chce Wam zaprezentować produkty NAPRAWDĘ godne polecenia - mam naprawdę wrażliwą skórę , żaden z nich nie spowodował uczulenia , żaden nie pogorszył stanu mojej skóry.

1.Demakijaż oczu :
Demakijaż i to jest ważne tylko i wyłącznie oczów do niego używam płynu dwufazowego z loreal- jest bardzo delikatny , zawiera pielęgnujące olejki, i super radzi sobie z usuwaniem tuszu .Cenna rada wiem jak to my kobiety byle szybciej byle do przodu :) dziewczyny przy demakijażu oczu ważne jest aby nie trzeć z "całych sił" oczu , delikatnie zrolujcie wacik i z jednej do drugiej strony zamykając oko  przeciągnijcie delikatnie po rzęsach, tym sposobem unikamy wyrywania rzęs na których tak bardzo nam zależy i nie "dorabiamy" się zmarszczek na starość.

2. Zmywamy resztę makijażu: Czyli krótko mówiąc zmywamy wszystkie "mazidełka" tu u mnie najlepszą i najtańszą alternatywą dla drogich produktów jest "Biedronkowa" woda micelarna, pięknie pachnie, niewiele kosztuję i spełnia swoją rolę.

3. Czas na dokładne zmycie pozostałości makijażu : Tutaj używałam dwóch produktów, jednak ten obecny (pianka Avon ) sprawdza się lepiej.

Pierwszym produktem był żel myjący do skóry z trądzikiem marki Ivostin, cena nie duża, wydajność hmm taka sobie forma żelu lubi się ześlizgiwać , jednak efekty naprawdę nie złe, ładnie oczyszczał, wysuszał skórę , przygotowując do dalszych zabiegów.

Obecnie jednak używam pianki z Avonu przeznaczonej dla skóry trądzikowej, dla mnie można powiedzieć produkt numer 1, świetnie oczyszcza , daje poczucie świeżości, przygotowuje do dalszych rytuałów :) 150 ml jak dla mnie bardzo wydajna, z opisu producenta wynika, że ma dokładnie oczyszczać, zapobiegać wypryskom dzięki zawartości kwasu salicylowego, więc trzeba zaopatrzyć się w krem który będzie nawilżał aby zbytnio nie wysuszyła skóry u mnie takiego efektu nie zauważyłam, wręcz powiedziałabym że poprawiła kondycję mojej skóry. Cena porównywalna do Ivostinu ok 18zł

4. Ostatnim produktem przed krem jest tonik lub woda termalna , stosuję na przemiennie.  Tonik w którym się "zakochałam" to tonik zwężający pory marki Zjaja , działa super , ładnie koi skórę, nie czarujmy się efektu wow w kwestii zwężenia porów nie ma , ale działa na dobrą 5- 
wielkim plusem jest cena


5. Ostatnim punktem jest krem Znowu ukłony dla Dominiki bo to ona mi go poleciła. Jest to krem firmy Jadwiga matująco-antybakteryjny wbrew pozorom nie wysusza w najmniejszym stopniu skory, super łagodzi zaczerwienienia. Zapobiega powstawaniu nowych "nie przyjacieli" 
Dzięki wyjątkowej recepturze łączy wyselekcjonowane substancje czynne: 
Cynk, wyciągi z pokrzywy, łopianu, babki lancetowatej o właściwościach przeciwzapalnych, przeciwłojotokowych i dezynfekujących. Oczyszcza, ściąga, poprawia ukrwienie oraz ułatwia gojenie się naskórka. Bogaty jest także w witaminy. Polecam całym sercem, wiem co mówię gdyż jest to już moje hmmmm 5 opakowanie , p.s mała rada nie opłaca się kupować mniejszych opakowań jedynym ich plusem jest to, że można je wycisnąć, w przypadku dużego opakowania, musimy mieć szpatułkę. Koszt dużego opakowania tj. 200 ml to ok. 60 zł. Krem jest niesamowicie wydajny. Uwaga należy zwrócić uwagę aby była to Polska seria.




Dziewczyny to by było na tyle odnośnie mojej pielęgnacji anty trądzikowej , naprawdę jeśli walczcie tak jak i ja walczyłam szczerze polecam spróbujcie , początkowo wydaje się Boże ile to czasu- odpowiedź nie prawda , proces ten trwa góra 10 minut. Drogo- w przeliczeniu wydanych pieniędzy na lekarzy nie , a i wydajność kosmetyków jest naprawdę duża. 

Poza tym tak jak wspomniałam raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące funduje sobie peeling kawitacyjny z maską. Raz w tygodniu maskę z zielonymi algami , ale o tym innym razem bo dziś już Was chyba zanudziłam.

Chętnie posłucham Waszych opinii, jak Wy radzicie sobie z wrogiem :) a może macie jakieś pytania ? chyba , że po takim czasie już tu nie zaglądacie....

*zdjęcia ze względu na późną porę pożyczone z internetu 






czwartek, 24 lipca 2014

Isana, Pianka do golenia do skóry wrażliwej Sensitive

Witam kochani, chwilkę mnie nie było, niestety nałożyło mi się strasznie dużo pracy i nie miałam nawet chwili by tu zajrzeć, jestem w trakcie tworzenia duuuużego posta odnośnie pielęgnacji ale zanim uda mi się go opublikować i napisać wszystko co chciałabym przekazać dziś krótka recenzja pianki do golenia Rossmann, Isana, Pianka do golenia do skóry wrażliwej Sensitive i to jej chciałabym poświęcić małą chwilę :) 

Pianka wygląda dokładnie tak :


Kilka słów od producenta:



Działanie & pielęgnacja
Formuła pielęgnacyjna przyjazna dla skóry z substancjami nawilżającymi nadaje skórze podczas golenia gładkość i elastyczność. 

Zastosowanie
Skórę zwilżyć wodą. Przed użyciem wstrząsnąć pojemnikiem. Piankę nakładać równomiernie na skórę. Po zakończeniu golenia pozostałości pianki dokładnie spłukać.
A teraz czas najwyższy na moją opinie
Plusy:
-cena
-wydajność
-zapach
-dostępność
-często możemy znaleźć ją w promocji 
- nie powoduje podrażnień ani uczuleń
-faktycznie nadaje skórze gładkość 
-wygodna w użyciu

Minusy:
-Konieczność aplikacji małymi partiami , jej konsystencja sprawia, że szybko "spływa" 

Moje drogie mimo tego jednego drobnego minusika, serdecznie polecam tę piankę, używałam już różnych od tych najdroższych po właśnie takie jak ta za całe 5,29 a w promocji nawet za 3 złote, myślę że to dobra alternatywa dla zwykłego żelu, ułatwia depilacje, daje fajny efekt, zauważyłam że używając jej trudniej zrobić sobie "krzywdę" tzn jak to u mnie bywa zrobić sobie ślady na nogach jakby wpadło się w ostre jeżyny hehe , do tego nie powoduje uczuleń co przy mojej wrażliwej skórze jest naprawdę bardzo ważne. A Wy miałyście już ją u siebie ? ma dla Was więcej minusów czy plusów.

Ściskam i lecę nadrabiać zaległości blogowe u Was. A jeszcze jedno pytanko co do postu pielęgnacyjnego może macie jakieś nurtujące pytania, bądź kwestie do poruszenia, które fajnie wdały by się w tematykę pielęgnacji twarzy hmmm ?

niedziela, 13 lipca 2014

Akcja regeneracja stopą na ratunek….

Mówi się, że dłonie są wizytówką kobiety , co by dużo nie mówić jest to prawda i w 100 % tak zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale czy w takim razie mniejszą uwagę powinnyśmy poświęcać stopą ??
Nie zdecydowanie nie… Tym bardziej , że wreszcie nadeszło lato czyli pora odkrywania stóp, noszenia  ładnych klapek i sandałków więc i stopy powinny być wzięte pod lupę J
Dlatego dziś o stopach i akcji regeneracji oraz o tym jakich produktów używam i co polecam do dbania o stopy.

Ja zaczynam pedicure od kąpieli stóp , wówczas naskórek jest zmiękczony i nawilżony do tego celu używam pudrów zapachowych z organique teraz mam akurat malinę  i  prawdę mówiąc jest super przepięknie pachnie, puder jest  genialny i nie chodzi tu tylko o zapach bo jest mistrzem w dziedzinie nawilżania J kiedy kupowałam puder pierwszy raz a było to już ho ho dawno temu konsultantka powiedziała mi , że 100g wystarczy na wannę pełną wody w celu nawilżania całego ciała, wspomniałam że chcę spróbować na stopy tak więc 50g na miskę wody to już bardzo bardzo dużo. Uwaga koszt pudru nie jest aż tak bardzo zawrotny bo kosztuję ok. 7,90 za 100 g

Właśnie tak pakują puder, z tego co widziałam można kupić szklane ozdobne opakowania gdybyśmy chcieli kupić komuś puder na prezent.


Swego czasu kupiłam też kule musujące do pedicure na allegro… obiecano mi dużo na aukcji napisane było iż kulki musują, dają piękny zapach, zmiękczają skórę i nawilżają , ale tak naprawdę nie robią nic, nawet nie bardzo się rozpuszczają … Jestem totalnie rozczarowana, nie wiem z czego to wynika, może dostałam produkt nie świeży??? Nie wiem nie polecam !! a cena 19.90 za opakowanie szkoda pieniędzy zdecydowanie bardziej polecam Wam puder z Organique. Swoją drogą może któraś z Was ma bądź miała te feralne kulki , działały u Was ??u mnie nawet wrzątek ich nie rozpuszcza….



Jeśli chodzi o peeling do stóp zdecydowanym numerem jeden Jest Ziaja Pro czyli seria profesjonalna : Preparat silnie złuszczający z Mikrogranulkami . O to co pisze producent:





Plusy :
- Cena ja za swój w Salonie Ziaja zapłaciłam 23 złote jak na opakowanie 400 ml to dobra cena
-Wydajność , mam go już długo i mimo regularnego używania jeszcze się nie kończy
- Nie podrażnia skóry a nie ukrywam bałam się trochę tego bo granulki są ostre J
-Stosowany na suchą skórę naprawdę ładnie usuwa zrogowaciały naskórek i likwiduje szorstkość stóp
- Wygodny w użytyku

Minusy:
- Zapach  , słodki jakby cynamonowy mnie nie odpowiada

Drugi który mam i używam to zwykły najzwyklejszy peeling uwaga do CIAŁA z Bielendy
Do jego zakupu skłonił mnie Arbuzowy zapach J producent obiecuje gładkość i nawilżenie
Czy naprawdę tak jest nie wiem jak radzi sobie stosowany na ciało stosowałam tylko do stóp, jednak spektakularnych efektów nie zobaczyłam, podczas aplikacji wydawał mi się super, ale po osuszeniu stóp efekt niestety u mnie się nie utrzymał, minusem jest też wydajność … Cena ok 3 lub 4 złote kupiłam w biedronce. Uczucia mam mieszane jednak zapach jest bombowy , dla mnie fajny zapachowy „bajer”




Ten jasny to Ziaja nie udało mi się uchwycić granulek, jednak widać różnice w konsystencji w porównaniu do Bielendy

Teraz czas na kremy

Wiem że numer jeden powinien być tylko jeden, ale cóż poradzę , że mam 2 swoich ulubieńców.

Pierwszy o którym napiszę jest Mani Pedi z Estee Lauder : Jest to duża bo 200ml butla specjalista w dziedzinie nawilżania jak mówi albo właściwie mówił producent (bo niestety produkt został wycofany z produkcji i nikt nie wie dlaczego podobno wolą specjalizować się typowo w pielęgnacji do twarzy i kolorówce,seria do ciała z Estee Lauder była super)działa jak zabieg parafinowy tym samym super nawilża, regeneruje i chroni przed powstawaniem zrogowaciałej skóry, polecany do stosowania przed snem. Ja swoją niestety ostatnią butelkę upolowałam rok temu na wyprzedaży w Sephorze za około 70zł
Opis:


Plusy:
Wydajność
Efekt nawilżenia który przy regularnym stosowaniu utrzymywał się naprawdę bardzo długo
Miły, delikatny Zapach

Minusy:
Cena , cena regularna przed tym jak wyprzedawali serie ok 150 zł

Drugi ulubieniec i uff ciągle dostępny To czerwony Garnier Foot.Dla mnie kosmetyk bez wad produkt idealny i względem wydajności i ceny. Producent obiecuje wygładzenie, zmniejszenie szorstkości i regenerację i faktycznie przy regularnym używaniu można to zauważyć , dlatego serdecznie polecam.Swój obecny upolowałam na wyprzedaży w SupherPharm za całe8 zł :D Z tego co czytałam wiele dziewczyn już go miało i poleca a jaka jest Wasza opinia??




Na koniec mam do Was pytanie

Czy któraś z Was słyszała może o kąpieli mlecznej dla stóp : podobno mieszamy 1,5 l wody , 4 szklanki mleka , 4 łyżki cynamonu i 7 łyżek oliwy z oliwek i moczymy tak 15 min podobno ekstra gładkość  i miękkość zapewniona . Stosowałyście ? Macie jakieś doświadczenia??
Co sądzicie o moich produktach do stóp ?

środa, 9 lipca 2014

Kryjemy niedoskonałości czyli słów kilka o korektorach, bazach….

Dziś słów kilka o korektorach i bazach czyli naszych niezbędnikach które pomogą ukryć nam to czego nie chcemy pokazywać. Jak wiadomo mało kto ma cerę idealną, z której na 100% będzie zadowolony. Wiadomym jest też że kluczem sukcesu do posiadania nieskazitelnej cery jest odpowiednio dobrana pielęgnacja czyli dziedzina którą uwielbiam dlatego nie będę się rozpisywać o niej w tym poście, bo myślę, że dzięki doświadczeniu i własnemu i licznym szkoleniom chciałabym stworzyć osobną notkę. Tak tak miało być o korektorach i o bazach o kryciu nie doskonałości ale ja z moją gadatliwą naturą nawet pisząc wylewam miliony słów J Czy wiecie, że ostatnie badania wskazały że aż 65% z nas na co dzień zmaga się podkrążonymi oczami, popękanymi naczynkami, wypryskami, zaczerwienieniami i plamkami pigmentacyjnymi, wiadomym jest to, że niekoniecznie te problemy chcemy pokazywać innym. Niestety nie ma złotego środka, ani magicznej różdżki która by nasze problemy zlikwidowała na zawsze, ale za to mamy świetne kosmetyki które pozwolą nam te problemy skutecznie ukryć przed resztą świata J Czasem wystarczy krem który wyrównuje koloryt skóry a jeśli nie to mamy korektory, podkłady bazy czy nawet kamuflaże.  Zacznijmy od korektorów, korektory dostępne są w różnej wersji kolorystycznej, w różnych konsystencjach a także o różnym przeznaczeniu zacznijmy może od  kolorów

Zielony
Służy do zamaskowania czerwonych plamek, wyprysków, trądziku czy zwykłych zaczerwienień. Jak go używać? Ja zawsze polecałam i polecam do nakładania korektorów pędzelka do korektorów ja posiadam Hakuro  H60 ważne jest by aplikować go naprawdę niewiele jeśli chcemy uniknąć nie pożądanych plamek następnie nakładamy na to miejsce zwykły (w naturalnym odcieniu) korektor.
Wspomnę też tu od razu o bazie na rynku istnieje wiele baz właśnie koloru zielonego jednak ich krycie nie jest tak zadowalające jak sam korektor. Najlepsza jaką używałam to baza ze Smashboxa Photo Finish  Color Corerrecting 

Różowy
Idealnie kamuflować będzie wszelakie widoczne żyłki , i zielonkawe siniaki.
Różowy bazy za to  świetnie sprawdza się w celu rozświetlenia skóry, szarości skóry , ziemistości czyli skóry która pozbawiona jest blasku.
Cielisty/Brązowy
Tu nie muszę chyba rozpisywać się aż tak dużo idealnie kryje wszelkie zaniki barwnika i drobne niedoskonałości

Biały
Koryguje i uwypukla rysy twarzy- pamiętajmy korektor to nie tylko narzędzie do krycia niedoskonałości . W przypadku użycia białego tak jak w przypadku zielonego pamiętajmy o nałożeniu na niego korektora cielistego


Wersje w jakich występuje korektor

- Płynny o najmniejszej sile krycia, lekka i łatwa konsystencja do nałożenia dająca naturalny efekt. Taki korektor posiada zazwyczaj aplikator w postaci gąbki lub pędzelka. A stosowany głownie jest do krycia sińców pod oczami, krycia zmarszczek . U mnie w kosmetyczce gości Chanel Perfection Long Lasting Concealer  jaka jest moja opina, jest to moje pierwsze i chyba ostatnie opakowanie szczerze mówiąc trochę się rozczarowałam na tak wysoką cenę spodziewałam się czegoś lepszego, krycie takie jak obiecują lekkie do średniego jednak wcale nie trzyma się tak długo jak obiecuje producent i wydaje mi się ,że troszkę nie ładnie ”zbiera się” tworząc widoczne grudki po kilku godzinach.

-W kremie Lepsza zdecydowanie lepsza siła krycia niż płynny i tu ja spotkałam się z wersją typowo w okolice oczu, wersją uniwersalną lub silnie kryjącą korektor kamuflaż miejscowo na nie doskonałości. Ja posiadam korektor z Inglota z którego mimo iż jak dla mnie kryje za słabo jestem bardzo zadowolona przede wszystkim jest niesamowicie wydajny, korektor kamuflaż to znany chyba wszystkim dermacol hmm mam rację? Znacie go J kto go nie zna, najbardziej genialna rzecz jaka powstała i odkąd pamiętam gości w mojej kosmetyczce, mogę o nim mówić i mówić i mówić bo już nie raz uratował mnie z opresji J co ciekawe tak naprawdę polecany jest jako podkład, ale nie wyobrażam go sobie na całej twarzy stanowczo za cieżki i łatwo tu o efekt „maski”. Jedyny chyba minus to jego opakowanie, które pod koniec wygląda tragicznie z tego co wiem nie tylko u mnie J ale co mi tam opakowanie aż wrzucę Wam fotkę mojego "po przejściach" 

- W sztyfcie czyli mistrz do zmian trądzikowych i zmian ropnych , koniecznie nakładamy za pomocą pędzelka szczególnie przy zmianach ropnych z opakowania pobieramy szpatułką i aplikujemy pędzlem by nie przenosić bakterii na kosmetyk. Tu nie pokażę nic bo o dziwo nie mam ani jednego korektora w sztyfcie pamiętam antybakteryjny z miss sporty ale nie nie polecam może tyle wystarczy J

Są też korektory rozświetlające oooo tu mam sztyft  Chanel Estompe Eclat  nie wiem czy teraz są dostępne w sprzedaży mam go dość długo , fajna rzecz przy konturowaniu, ale to taki bardziej „bajer”
A Wy macie jakieś ulubione korektory, sprawdzone i godne polecenia ???

Teraz słów kilka dosłownie o kryjących nie doskonałości bazach
O zielonej  i różowej wspominałam wcześniej chciałabym wspomnieć jeszcze o dwóch moich ulubieńcach fioletowa baza Smashboxa cud miód orzeszki J pięknie kryje ziemistość i zmęczenie skóry a dodatkowa przedłuża trwałość makijażu . Oparta na silikonach dla mnie jak mówiłam doskonała, dodatkowo wygładza rozświetla daje efekt wypoczętej skóry. Jest niezwykle wydajna , łatwa w aplikacji nie wałkuje się, nie waży podkładu i nie wysusza skóry. Jedyny jej minus to cena ale naprawdę warto.

Oraz baza Pores no more z benefitu
Minimalizuje widoczność porów ma lekką i beztłuszczową konsystencję, ładnie wyrównuje koloryt skóry i idealnie współgra z problematyczną skórą, zapewniając komfort i matowy efekt. Kosmetyk świetny dla każdego typu karnacji. W momencie kiedy miałam naprawdę problematyczną skórę, bardzo fajnie się sprawdziła. Zdecydowanie polecam, Jedyny minus to cena i wydajność dla perfekcjonistek opakowanie które brudzi się okrutnie i nie ładnie wygląda.

Mam nadzieję że tego typu post się przydał, jeśli mogę coś podpowiedzieć bardzo fajnym wyjściem do posiadania na próbę wszystkich korektorów jest zakup paletki korektorów z Sephory wydatek nie duży a sprawdza się bardzo fajnie. Ważny też jest dobry pędzelek do Hakuro akurat tego do korektorów nie mam zastrzeżeń ale o tym też planuje zrobić dodatkową notkę jeśli chcecie

Czekam na Wasze opinie a teraz zdjęcia pokaże o jaki korektor Chanel rozświetlający chodzi oraz obiecany Dermacol :)
Zobaczcie jak wygląda Dermacol na tle Inglota :)


sobota, 5 lipca 2014

Rzęsy w butelce hit czy kit ?

Pewnie nie raz każda z Was marzyła o zalotnym spojrzeniu spod miliona rzęs, wszystkie tusze obiecują podkręcenie wydłużenie ba nawet efekt taki jak po założeniu sztucznych rzęs, nie raz zapewne kupiłyście coś pod wpływem reklamy ale tego efektu wow zwyczajnie nie było… Ba nie tylko Wy bo i ja tak miałam tusz za tuszem obietnica za obietnicą a miliona rzęs jak nie było tak nie ma :)  , więc kleiłam sztuczne rzęsy, kępki ale nigdy do końca zadowolona nie byłam, a to nie równo nałożone, tu się odklejają, szok…. Aż dnia pewnego w poczekalni u lekarza w Joy’u tak to chyba był Joy przeczytałam o rzęsach w butelce zaczytałam się strasznie i od razu co no tak ja to muszę mieć w swojej kosmetyczce nie wiele myśląc od razu po powrocie do domu uruchomiłam komputer raz dwa klik kupione i dla mnie to jest odkrycie roku i hit oraz must have mojej kosmetyczki  J Moje rzęsy w butelce wyglądają dokładnie tak :
Tak wygląda buteleczka i pędzelek

A tu już otwarte widać spiralkę 


Rzęsy w butelce kosztowały mnie ok. 40 zł w zestawie dołączono instrukcję i pędzelek
Czas teraz najwyższy powiedzieć chyba słów kilka czym tak naprawdę są rzęsy w butelce z tego co udało mi się dowiedzieć, doczytać są to mikrowłókna celulozowe wzbogacone o pantenol, ekstrakt z karczocha zwyczajnego, ekstrakt z bazylii pospolitej  witaminę E i tokoferol. Co ważne i co zdążyłam zaobserwować, abyście i Wy mogły powiedzieć tak to jest hit zanim przejdziecie do pierwszej aplikacji bardzo ważne by mieć „mokry” tusz, nie nie chodzi o to byście biegły do perfumerii kupić nowy tusz, zwyczajnie nie może być on wysuszony a wszystko po to by włókienka dobrze przylegały do naszych rzęs i się nie osypywały. Jeśli chodzi o aplikacje bardzo ważne jest to aby najpierw pomalować i użyć nasz magiczny produkt na jednym oku, tak by nie zdążył wyschnąć nam tusz do rzęs . 

Więc po kolei jak nakładamy produkt:
  1. Malujemy rzęsy tuszem
  2.  Nakładamy spiralką rzęsy w butelce, taka moja podpowiedź aby uzyskać fajny efekt nakładajcie je ruchem zygzakowatym
  3.   Ponownie malujemy rzęsy tuszem p.s nie przejmujemy się, że rzęsy z butelki nam się osypują po to mamy załączony pędzelek który potem wszystko pięknie nam omiecie
  4. Ponownie nakładamy rzęsy z butelki, czekamy chwilkę aby obeschły
  5. Delikatnie nakładamy ostatnią warstwę tuszu
  6. Otrzepujemy czy jak kto woli omiatamy rzęsy które nam się osypały i gotowe


.
Podsumowując rzęsy w butelce to niezły „bajer” jak dla mnie strzał w 10 moje rzęsy są wyraźnie grubsze a spojrzenie bardziej wyraziste, dwa używając rzęs w butelce nie niszczymy swoich własnych a zawarta witamina E i celuloza siłą rzeczy wzmacnia nasze własne rzęsy, czy Wam polecam Tak zdecydowanie tak , fakt że zabieg ten trzeba robić niezwykle dokładnie i jest pracochłonny jednak jak dla mnie warto . A Wy dziewczyny macie jakieś swoje własne sposoby na wyraziste spojrzenie, wolicie kępki, całe paski rzęs, metodę 1:1 a może naturalny look? Używacie rzęs w butelce ? macie własne zdanie na ten temat ?? Zapraszam do wypowiedzi Pod spodem kilka fotek